Czy Pałacyk pod Pszczółką zostanie uratowany? Burzliwa walka o limanowski zabytek
Sprawa Pałacyku pod Pszczółką w Limanowej wzbudziła ogromne emocje zarówno wśród mieszkańców, jak i władz wojewódzkich. Decyzja Starosty Limanowskiego o rozbiórce obiektu wpisanego do wojewódzkiej ewidencji zabytków wywołała falę protestów. Oprócz walorów architektonicznych i historycznych budynek ma dramatyczną przeszłość – w jego piwnicach więziono i torturowano osoby walczące z systemem totalitarnym.

Sprawa natychmiast zyskała zainteresowanie wojewody małopolskiego Krzysztofa Jana Klęczara, który podjął działania na rzecz ochrony zabytku. Dzięki jego interwencji Małopolska Wojewódzka Konserwator Zabytków wszczęła procedurę wpisu obiektu do rejestru zabytków, co mogłoby skutecznie uniemożliwić jego rozbiórkę.
Dodatkowego ciężaru tej sprawie nadała opinia Instytutu Pamięci Narodowej. Jak podkreśla IPN, budynek był nie tylko siedzibą niemieckich służb policyjnych w czasie okupacji, ale także Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa, gdzie brutalnie mordowano przeciwników komunistycznej władzy. Istnieje również podejrzenie, że na terenie przyległym do pałacyku znajdują się masowe groby ofiar.
Tymczasem burmistrz Limanowej złożyła odwołanie od decyzji starosty, argumentując, że wydanie zgody na rozbiórkę z pominięciem stanowiska wojewódzkiego konserwatora zabytków stanowi naruszenie prawa. Problemem pozostaje także fakt, że miasto przez lata nie posiadało Gminnej Ewidencji Zabytków, choć teraz władze podjęły działania, by to naprawić.
Spór o Pałacyk pod Pszczółką to nie tylko batalia o ochronę zabytku, ale także o pamięć historyczną i szacunek dla ofiar reżimu komunistycznego. Czy interwencja wojewody i konserwatora zabytków zdoła zatrzymać buldożery? Ostateczna decyzja zapadnie w najbliższych tygodniach.
Źródło: Fot. MUW
Komentarze