Mieszkanka Piwnicznej - Zdrój wygrała z burmistrzem w sądzie. Urząd za długo zwlekał z odpowiedzią
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie uznał, że burmistrz Piwnicznej-Zdroju bezpodstawnie zwlekał z udostępnieniem informacji dotyczących publicznej inwestycji. Sprawa o dostęp do dokumentów termomodernizacji szkoły pokazuje, że obywatel ma prawo wiedzieć, na co samorząd wydaje jego pieniądze, a sądy coraz częściej przypominają władzom, że transparentność nie jest przywilejem, lecz obowiązkiem.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie wydał wyrok, który po raz kolejny przypomina samorządom, że dostęp do informacji publicznej nie jest dobrą wolą władzy, lecz obowiązkiem wynikającym z prawa.
W sprawie o sygnaturze II SAB/Kr 134/25 sąd zobowiązał burmistrza Piwnicznej-Zdroju do rozpatrzenia wniosku mieszkanki miasta, która od miesięcy bezskutecznie starała się uzyskać dokumenty dotyczące kompleksowej termomodernizacji budynku Szkoły Podstawowej w Piwnicznej-Zdroju.
Kobieta wystąpiła do urzędu już 26 marca 2025 roku, prosząc o udostępnienie uwierzytelnionych kopii korespondencji z wykonawcą inwestycji.
Chodziło o m.in. wezwania do zapłaty, odpowiedzi gminy oraz załączone oświadczenia projektanta i opinie rzeczoznawców dotyczące zasadności wypłat i jakości prac. Wniosek dotyczył inwestycji realizowanej ze środków publicznych, dlatego - jak zaznaczył sąd stanowił klasyczny przykład informacji publicznej, do której każdy obywatel ma prawo.
Urząd jednak zwlekał. Zamiast przekazać dokumenty w ustawowym terminie 14 dni, burmistrz wyznaczał kolejne daty zakończenia postępowania, tłumacząc się trwającą „kwerendą” i „uwarunkowaniami kadrowo-organizacyjnymi”. Ostatecznie gmina dostarczyła tylko część materiałów, tłumacząc, że pozostałe wciąż są „w trakcie poszukiwania”.
Mieszkanka nie dała za wygraną. W czerwcu wniosła skargę do sądu administracyjnego, zarzucając burmistrzowi bezczynność i utrudnianie dostępu do informacji, które jej zdaniem mogły potwierdzić nieprawidłowości w działaniach urzędu.
W uzasadnieniu napisała, że brak odpowiedzi uniemożliwia jej dowiedzenie bezprawnego ujawnienia danych osobowych oraz publikacji nieprawdziwych treści na stronie gminnej.
Sąd w Krakowie po przeanalizowaniu sprawy przyznał jej rację. W uzasadnieniu wyroku podkreślono, że informacje dotyczące realizacji inwestycji finansowanych ze środków publicznych zawsze stanowią informację publiczną. WSA przypomniał też, że kontrola przepływu publicznych pieniędzy do prywatnych firm jest jednym z filarów przejrzystości władzy.
„Żądane dane dotyczą wydatkowania publicznych pieniędzy, a więc już tylko z tego względu podpadają pod pojęcie informacji publicznej” cytuje sąd wcześniejsze orzeczenie Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Sędziowie wskazali, że burmistrz pozostawał w bezczynności w zakresie dwóch punktów wniosku - odpowiedzi gminy z 19 sierpnia 2024 roku oraz dokumentów z przełomu pierwszego i drugiego kwartału 2024 roku, w tym oświadczenia projektanta i opinii biegłego.
W konsekwencji sąd zobowiązał burmistrza do załatwienia sprawy w ciągu 14 dni od doręczenia prawomocnego wyroku i akt sprawy.
Choć sąd nie uznał, by urzędnik dopuścił się rażącego naruszenia prawa argumentując, że urząd podejmował pewne działania i informował stronę o przedłużeniu terminów - to jednak nie zwolnił go z obowiązku pełnego wykonania wniosku.
Bezczynność organu nie miała miejsca z rażącym naruszeniem prawa. Trzeba przypomnieć, że rażące naruszenie prawa w rozumieniu art. 149 § 1a P.p.s.a. oznacza wadliwość o szczególnie dużym ciężarze gatunkowym i ma miejsce w razie oczywistego braku podejmowania jakichkolwiek czynności, oczywistego lekceważenia wniosków strony i jawnego natężenia braku woli do załatwienia sprawy, a także w razie ewidentnego niestosowania przepisów prawa. W niniejszej sprawie okresu pozostawania przez organ w bezczynności z pewnością nie można uznać za nieznaczny, jednak dla dokonanej przez Sąd oceny charakteru bezczynności organu znaczenie miał fakt przedłużenia terminów i poinformowania o tym strony, a nie intencjonalnego lekceważenia skarżącej.
Na rzecz wnioskodawczyni zasądzono 100 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania.
Wyrok, wydany 16 października 2025 roku w trybie uproszczonym, jest jednym z tych orzeczeń, które przypominają o rosnącym znaczeniu przejrzystości samorządów. Obywatel ma prawo pytać o każdą złotówkę wydaną z publicznej kasy, a obowiązkiem władzy jest odpowiedzieć – nie za miesiąc, nie za rok, lecz w ustawowym terminie.
Komentarze