Spotkanie autorskie z Pietro Murianką

Słowo „góry” pisze zawsze wielką literą. W wieku 15 lat uciekł z Technikum Budowlanego we Wrocławiu i trafił do seminarium prawosławnego w Warszawie. Chodził do cerkwi, Łemkowszczyznę nosił w sercu od zawsze. Najchętniej mówi po łemkowsku, a po polsku Wedy, gdy idzie do kiosku po papierosy. Etnograf Antoni Kroh poprosił go kiedyś, by opisał swoje życie. Pietro Murianka posłuchał rady przyjaciela i zrobił to, wydając m.in. monografię swojej rodzinnej wsi - „Księgę Binczarowej” oraz wznowioną w tym roku książkę „A Wisła dalej płynie…”.

Spotkanie autorskie z Pietro Murianką

Swoimi wspomnieniami domu rodzinnego oraz łemkowskich tradycji a także doświadczeniami roku 1947dzielił się podczas spotkania autorskiego w Domu Gotyckim w Nowym Sączu Piotr Trochanowski (Pietro Murianka) - łemkowski poeta, pisarz i regionalista z Krynicy-Zdroju.


Piotr Trochanowski jest autorem wielu publikacji o Łemkowszczyźnie, m.in. wydanej ostatnio monografii rodzinnej wsi poety pt. „Księga Binczarowej” oraz wznowionej w bieżącym roku książki pt. „A Wisła dalej płynie…”. Książka jest pierwszą częścią z zamierzonego cyklu „Opisać życie”. Autor w swoich wspomnieniach prowadzi czytelnika do czasów, gdy miał piętnaście lat. Opowiada o współżyciu wielokulturowej społeczności, o perypetiach w szkole, o wiejskiej codzienności. Często retrospektywnie odnosi się do historii własnego narodu, tej zaczerpniętej ze źródeł pisanych, ale też - kiedy chodzi o gniazdo przodków - z bogatych opowieści rodziców.


- Znamy Piotra także pod pseudonimem artystycznym Pietro Murianka. Nasze spotkanie poświęciliśmy 75. rocznicy Akcji Wisła, ponieważ właśnie w tym roku 75 lat minęło od tego tragicznego wydarzenia, które z powodu większej tragedii, czyli wojny na Ukrainie, zostało troszkę zepchnięte na drugi plan - mówił prowadzący spotkanie etnograf Zbigniew Wolanin.


- Akcja Wisła działa się tu, na Sądecczyźnie i w Beskidzie Niskim. Nie mogę powiedzieć, że Muzeum Okręgowe w wyniku akcji Wisła wzbogaciło swoje zbiory, bo to byłoby niedobre słowo, ale jednak część eksponatów po tym wydarzeniu trafiła do naszego muzeum.


Piotr Trochanowski historią i kulturą Łemków zaczął interesować się dość wcześnie, co sam podkreśla.


- Gdy miałem 15 lat, trafiłem do prawosławnego seminarium. Uciekłem z Technikum Budowlanego we Wrocławiu, było mi tam źle, lata były ciężkie. Chodziłem do cerkwi i sam, bez woli rodziców, zdecydowałem się poszukać prawosławnego seminarium. Znalazłem je we Wrocławiu. Na początku uczyłem się bardzo dobrze ale od początku „siedziałem” w Łemkowszczyźnie, tym żyłem - mówił Piotr Trochanowski.


Jego dziadek był bogatym gazdą, ojciec zaś rzemieślnikiem, kołodziejem, bardzo ciężko pracował. W Binczarowej zostawił piękny dom.


- Rodzicie wyjechali wraz z pierwszym wygnaniem na Ukrainę. Kiedy wrócili, tato nie miał już gdzie wrócić, bo dom był zasiedlony.


- Wysiedlenia Łemków następowały w ten sposób, że obok siebie mogły się osiedlić najwyżej jedna, dwie rodziny, a pozostałe osiedlano na przykład już 100 kilometrów dalej - wyjaśniał Zbigniew Wolanin.


W trakcie spotkania w Domu Gotyckim można było wysłuchać fragmentów poezji Piotra Trochanowskiego oraz nabyć książki jego autorstwa.


Na co dzień Piotr Trochanowski prowadzi w cerkwi w Krynicy-Zdroju cerkiewny chór, uczy dzieci i młodzież śpiewów i tańców łemkowskich. Pisze wiersze i książki. Od wielu lat prowadzi łemkowskie czasopismo „Besida”.


Źródło: Muzeum Okręgowe w Nowym Sączu


Zobacz Również

Komentarze


Zaloguj sie aby komentować