Pijany przyjechał samochodem na komendę, chiał zgłosić zaginięcie żony
Mieszkaniec Sądecczyzny, mając w organizmie 2,7 promila alkoholu, kierował samochodem i zaparkował go przed komendą. Mężczyzna zgłosił uprowadzenie żony, jednak w trakcie prowadzonych czynności policjanci ustalili, że kobieta nie została uprowadzona.
Zamiast tego, okazało się, że mężczyzna od kilku lat znęcał się nad nią. W wyniku tych ustaleń, mężczyzna usłyszał zarzuty i decyzją sądu spędzi najbliższe dwa miesiące w areszcie. Za swoje czyny grozi mu do 5 lat więzienia.
5 marca, kilkanaście minut po godzinie 6, mężczyzna zaparkował samochód przed budynkiem Komendy Miejskiej Policji w Nowym Sączu, aby zgłosić uprowadzenie żony. Policjanci natychmiast wyczuli od niego silną woń alkoholu - okazało się, że prowadził pojazd mając w organizmie 2,7 promila. Dodatkowo, po sprawdzeniu w systemach, wyszło na jaw, że mieszkaniec Sądecczyzny ma wydaną decyzję o cofnięciu uprawnień do kierowania pojazdami.
Policjanci podjęli równocześnie czynności mające na celu ustalenie miejsca pobytu kobiety. Patrol został skierowany w pierwszej kolejności do domu, w którym para wspólnie mieszkała. Okazało się, że kobieta nie została uprowadzona, ale przyznała, że mąż od kilku lat znęca się nad nią psychicznie i fizycznie, wszczyna awantury, podczas których używa przemocy i niszczy sprzęt gospodarstwa domowego.
Policjanci wdrożyli procedurę Niebieskiej Karty, a mężczyzna został zatrzymany, będąc jeszcze w komendzie. Mieszkaniec Sądecczyzny usłyszał zarzut znęcania się nad najbliższą osobą, za co grozi do 5 lat więzienia. Odpowie również za jazdę w stanie nietrzeźwości i pomimo cofniętych uprawnień. Na wniosek policjantów, prokuratura wystąpiła do sądu o tymczasowe aresztowanie mężczyzny. Sąd przychylił się do tego wniosku i podejrzany spędzi najbliższe dwa miesiące za kratami, oczekując na wyrok.
Źródło: KMPNS
Komentarze