Prezydent i wiceprezydent Nowego Sącza komentują ostatnie wydarzenia związane z ich zatrzymaniem
Po zatrzymaniu przez CBA prezydent Nowego Sącza Ludomir Handzel i jego zastępca Artur Bochenek po raz pierwszy publicznie odnieśli się do zarzutów. Przekonują, że sprawa nie dotyczy korupcji, lecz przetargu na szkolenia dla nauczycieli. Oskarżenia uznają za element politycznej rozgrywki. CBA mimo licznych pytań nie udzieliło żadnych informacji w tej sprawie.
W Nowym Sączu wciąż wrze po zatrzymaniu prezydenta Ludomira Handzla i jego zastępcy Artura Bochenka przez Centralne Biuro Antykorupcyjne.
Władze miasta po kilku dniach milczenia wystąpiły publicznie, by odnieść się do zarzutów, które jak podkreślają nie mają nic wspólnego z korupcją.
Podczas dzisiejszej konferencji w ratuszu, Prezydent stwierdził iż cała sytuacja to wynik politycznej gry i próby zmiany władzy.
Nie udało się zmienić władzy przy urnie wyborczej, więc próbuje się to zrobić przy pomocy służb - stwierdził Ludomir Handzel
Jak tłumaczyli samorządowcy, sprawa dotyczy przetargu na szkolenia dla nauczycieli, uczniów i rodziców, w którym udział brała Sądecka Agencja Rozwoju Regionalnego spółka, której udziałowcami są m.in. Nowy Sącz, Stary Sącz i Korzenna. Oferta agencji miała być najtańsza, a projekt w pełni zgodny z zasadami finansowania ze środków unijnych.
Wiceprezydent Artur Bochenek zapewnił, że postępowanie nie dotyczy żadnych korzyści majątkowych, budowy stadionu czy innych inwestycji miejskich.
To nie afera korupcyjna, tylko sprawa przetargu, który przeszedł pozytywną kontrolę - zaznaczył Artur Bochenek.
Handzel z kolei ostro skrytykował działania służb. Zwrócił uwagę, że funkcjonariusze CBA o szóstej rano przeszukiwali mieszkania urzędników i zabezpieczali dokumenty, które jak podkreślał od dawna są publicznie dostępne w Biuletynie Informacji Publicznej.
Nie ma żadnego powodu, by wysyłać kilkunastu agentów z Łodzi, żeby szukać dokumentów w koszu na pranie - mówił, nawiązując do sposobu przeprowadzonych czynności.
Prezydent podkreślił też, że nie zamierza rezygnować z urzędu i nadal będzie pracować dla mieszkańców, rozwijać miasto i inwestować. Zaznaczył jednak, że jeśli pojawi się wniosek o referendum „Poddadzą się ocenie mieszkańców”.
Podczas konferencji głos zabrał również przewodniczący klubu radnych Koalicji Nowosądeckiej Krzysztof Ziaja, która zapowiedział skierowanie sprawy do prokuratury po tym, jak część radnych PiS określiła członków koalicji jako „zorganizowaną grupę przestępczą”.
To, jak mówił, „nie mieści się w kategoriach przyzwoitości publicznej”.
Wystąpienie władz miasta nie zakończyło burzy wokół sprawy, ale pozwoliło poznać narrację jednej ze stron.
Co na to CBA
Niestety pomimo wielokrotnych prób uzyskania komentarza w tej sprawie, do chwili publikacji artykułu nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi ze strony Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
Źródło: Fot. arch.
Komentarze